Moja Leśna Pętelka jest na północno-wschodnim krańcu miasta Białystok na wyjeździe w kierunku Grabówki.
Była to bardzo prosta i niewymagająca traska. 30km z domu do domu przez las. Cicho, samotnie i słonecznie. Od wjazdu do lasu nie spotkałam ani żywej duszy poza zdechłą wiewiórką i pięknym dużym szaro-burym orłem!
Ruszyłam z galerii Alfa w Białymstoku z ulicy Mickiewicza, pojechałam ulicą Ciołkowskiego. Przy pierwszym większym rozjeździe asfaltowych ulic już poza miastem trzymamy się prawej strony, a zaraz potem na dużym zakręcie wbijamy się do lasu piaszczystą drogą na wprost nas. Jedziemy ciągle prosto nigdzie nie odbijając. W pewnym momencie nasza główna piaszczysta droga skręca w prawo do zajazdu "Zagłoba" przy wielkim zerdzewiałym słupie elektrycznym (na zdjęciu), ale my ciągle jedziemy prosto już trochę węższą drogą. Trasa prowadzi prosto do asfaltu, gdy już do niego dojedziemy, skręcamy w lewo i jedziemy długim, wąskim asfaltem z górki i pod górkę na północ 3,5km. (zdjęcia) Teraz szukamy drogi kierującej nas w lewo do lasu. Jeżeli dojedziemy do zabudowań i znaku ograniczenia prędkości, które będą po prawej stronie to znaczy, że jesteśmy już za daleko. Droga w lewo odbija jakieś 30 metrów wcześniej i jest przy niej malutki znak w lewo na Leśnictwo Zielona. Jest to jedyna duża piaszczysta droga w lewo w okolicy zabudowań (wygląda jakby była w remoncie, więc może w przyszłości zaleją ją asfaltem). Dalej nic nam nie pozostaje jak sunąć się w dół przez las. 5,5km, cisza, spokój, nic poza lasem! Po lewej stronie mijamy staw z dużą ilością kładek dla rybaków. Akurat dzisiaj nikogo nie było :) Sru do przodu! Dojeżdżamy do skrzyżowania nadal piaszczystych dróg i skręcamy w lewo zamykając naszą Leśną Pentelkę. Piasek, później brukowana droga i jesteśmy w punkcie, w którym wjeżdżaliśmy do lasu z asfaltu. Wracamy tą samą, trochę nudną drogą do miasta :P
Szybko, łatwo i przyjemie :D
0 komentarze:
Prześlij komentarz